Dzięki reklamom grasz za darmo.
Zaloguj się  |  Załóż konto
NOWOŚCI        MOJE KONTO        USTAWIENIA
Cera jak z atłasu - techniki nakładania podkładu

Niektóre kobiety nakładają makijaż codziennie rano - bez tego nie wyjdą z domu lub nawet z sypialni. Inne malują sie tylko od wielkiego dzwonu. Jedne lubią to robić, dla pozostałych to tylko element do wykonania. Panie można podzielić również ze względu na to, jaką markę preferują. Lub w jakim celu przyozdabiają sobie twarz.
Ale chyba najważniejszym kryterium jest to, czy potrafią nakładać podkład, czy nie. W końcu to on pokrywa całą naszą buzię, jest podstawą dla ewentualnych kolorowych kosmetyków. Powinien być więc wykonany z należytą starannością. Początkowo taki zabieg może trwać troszkę dłużej, jednak kiedy juz nauczysz się prawidłowych metod, będziesz robić makijaż sprawnie i bez wysiłku. A twoja buzia będzie zachwycać. Bez żółtych smug, bez zlepionych u nasady włosów, bez efektu "maski".

Pierwsza rzecz: nie przesadzaj. W tym wypadku nie sprawdza się stwierdzenie: czym więcej, tym lepiej. Kosmetyk powinien stanowić cienką warstwę - w sam raz tyle, żeby spełnić swoje zadanie. Tapeta dobrze wygląda na ścianie - na twojej twarzy niekoniecznie.

Jedną z technik jest nakładanie palcami. Sprawdza się przy podkładach o płynnej konsystencji. Często w poradnikach zaleca się zrobienie kilku kropek, następnie rozprowadzenie go po całej powierzchni. Jednak to może spowodować, że naniesiesz kosmetyk nierównomiernie- co za tym idzie, jedne fragmenty skóry będą jaśniejsze, inne ciemniejsze.
Aby tego uniknąć wyciśnij trochę fluidu na zewnętrzną stronę dłoni. Później dwoma palcami rozprowadź go równomiernie po twarzy. Gdy opanujesz ten sposób, podkład ładnie pokryje twoją buzię, nie pozostawi smug a do tego ukryje to, co niekoniecznie chcesz pokazywać światu.
"Metoda palcowa" sprzyja też dłuższemu czasowi trwania efektu matującego. Opuszki są bardzo delikatne, łatwiej kontrolować ilość nakładanego kosmetyku.
Również przy podkładach kompaktowych możesz śmiało zastosować tę technikę. A na marginesie: ten rodzaj "upiększacza" polecany jest do cery o niejednolitym odcieniu ze względu na zwiększoną zawartość pigmentów pudrowych i lepsze właściwości kryjące. Jedną z form, w jakich jest sprzedawany, to sztyft. Jeśli wybierzesz taki kosmetyk, zalecane jest tzw. modelowanie. Podkład wklepuj rozprowadzając stopniowo po twarzy. Ruchy muszą być szybkie i lekkie. Staraj się też nie machać całą ręką a jedynie używać nadgarstka (to podobno pomaga).

Kolejna możliwość: wilgotna gąbka. Pierwsze, co należy zrobić, to zaopatrzyć się w sprzęt. Na rynku wybór jest spory. Ale żeby uzyskać dobry efekt, nie kupuj byle czego. Gąbeczka powinna być stosunkowo mała z drobnymi porami. Wykonana z gumy silikonowej (najlepiej), mająca konsystencję zbliżoną do skóry (nie bierz więc "twardzieli"). Chodzi o to, aby podkład nie wsiąkał w nie nadmiernie (koniec końców, makijaż chcesz zrobić sobie a nie gąbce) i wracał na skórę. Inna sprawa, że cena może być stosunkowo wysoka. Ale warto.
Już masz swoją tajną broń? Świetnie. Dzięki niej będziesz w stanie nałożyć bardzo cienkie warstwy kosmetyku i uzyskać delikatny efekt. Nie ma mowy o "masce" - karnawał nie trwa cały rok.
Do dzieła. Zwilż gąbkę (wchłonie mniej podkładu i nada mu lżejszą konsystencją. Ta metoda posłuży zarówno przy kosmetyku w płynie, jak i w kompakcie. Nabierz gąbeczką trochę podkładu (raczej mniej niż więcej) i rozprowadź na twarzy szybkimi równomiernymi ruchami. Dobrze wklep.
Całkiem proste, prawda? Najtrudniejszy wydaje się zakup "sprzętu", więc dobrze byłoby pójść do pożądnej drogerii, w której ekspedientki posłużą ci fachową pomocą. One powinny się na tym znać - ty nie musisz.

Czas na suchą gąbkę. Przeznaczenie: kosmetyk typu pudrowego. Dozwolona jest tu także metoda z opcją: wilgotna gąbka. Podstawową zaletą jest sprawność działania: po nałożeniu make-upu nie trzeba czekać aż się utrwali - od razu możesz przystąpić do zamieniania się w rajskiego ptaka przy pomocy cieni, różu, itp.
Nałóż podkład równomiernie na twarz. Zacznij od czoła i kieruj się w stronę podbródka.
Uwaga: nie dla posiadaczek skóry z dużymi porami lub skłonnością do zmarszczek.
Wahasz się, którą metodę wybrać? Wilgotna gąbka zapewni ci makijaż bardzo delikatny. Sposób z palcami-trwalszy i z dłuższym efektem matującym.

Teraz już wiesz, co i jak. Na zakończenie kilka pomocnych wskazówek:
1. Pod oczami znajduje się cieniutka skóra. Jeśli używasz w tym miejscu korektora (który tuszuje cienie), odpuść sobie fluid. Nie warto się powtarzać. Podwójna warstwa może dać efekt odwrotny od zamierzonego.
2. Gdy wyciskasz kosmetyk na dłoń, staraj się robić to po stronie zewnętrznej - wyeliminujesz ryzyko zmieszania z potem.
3. Trwałość... opakowanie make-upu raz otworzone, nie może zachować swojej przydatności wiecznie. Wyznacz sobie roczną granicę. Powyżej tego czasu składniki pielęgnacyjne mogą ulec zepsuciu. Po nałożeniu, nawet gdy opanowałaś już powyższe sposoby do perfekcji, odcień będzie niejednolity.
4. Jeszcze taka jedna, mała sprawa... wiem, że opalenizna jest w modzie, blada twarz to dla niektórych ujma, ale to nie podkład służy do "kolorowania" twarzy. Pewnie nieraz widziałaś na ulicy kobiety, które mają ciemną buzię i jasną resztę. Delikatnie mówiąc, wygląda to raczej... nienaturalnie. Nie krzywdź siebie w ten sposób. To naprawdę nie zdobi, raczej śmieszy (ludzi wokół). Jeśli zależy ci na ładnym brązowym odcieniu skóry, użyj samoopalacza. Jest bezpieczny, nie zniszczy twojej cery i będzie wyglądał o niebo lepiej niż o 3 tony ciemniejszy od właściwego make-up.

Od dziś zostaniesz mistrzynią w nakładaniu podkładu. Skorygowana delikatnie cera nabierze zdrowszego wyglądu. Stanie się jednolita i gładka. A ty - pewniejsza siebie. Bez strachu, że... coś poszło nie tak i teraz wszyscy pokazują cię palcami. No, chyba że chodzi im o to, jak promiennie wyglądasz - to proszę bardzo, niech pokazują...




Lubisz nas?
Dołącz: